poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Święta w Rajcu

Święta niestety spędziliśmy osobno. Kasia wyjechała do Ciechocinka odwiedzić dziadków. Ja ulokowałem się u rodziców w Rajcu.
Mama sprawuje opiekę nad szczeniaczkami, brat z żoną nad bobasem, więc raczej obfitości żarcia i rodziny nie było. Ja wziąłem na siebie część spraw kuchennych i bratanka oraz pracę, której nie udało mi się dokończyć w Warszawie. No ale wszystko udało się pogodzić i wyszedł całkiem przyjemny, wydłużony weekend.








 Jeśli ktoś jest zainteresowany szczeniaczkami to zapraszam do śledzenia ich na FB oraz odwiedzin strony hodowli.



Spacer po działce z wujkiem, jak zawsze pełny wrażeń;)


I oczywiście kuchnia, która jak wspomniałem częściowo została przeze mnie przejęta.
Mazurek na pierwszym planie to kombinacja dzikiej róży, marcepanu, czekolady i pistacji. Drugi plan to kajmak z maminym dżemem morelowym i migdałami. Powstał jeszcze trzeci, w którym różę zastąpiłem morelami. Zostały wychwalone przez całą rodzinę więc wychodzi na to, że się udały.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz